+ Ksiądz Marian Rajchel kilka tygodni przed swoim odejściem zawiesił na ścianie przy swoim łóżku prace z mojej pracowni. Zrobił to w przemyślanej kolejności i dwukrotnie o tym opowiadał pytając mnie, czy zapamiętam. Teraz spróbuję przekazać to, co zrozumiałam.
Najwyżej znajduje się Archanioł Michał. Uwolnienie to pierwszy krok w drodze do Nieba. Następnie Ksiądz wskazał na trzy postaci aniołów poniżej. Są to w kolejności: Anioł Miłości, Anioł Nadziei i Anioł Wiary. Trzy cnoty Boskie. Współpraca z łaską. Aniołowie zwróceni są w stronę Krzyża z Panem Jezusem. Przyjęcie krzyża, ale… i tu następuje zwrot w kierunku Maryi ze św. Maksymilianem Kolbe. Ksiądz zwrócił uwagę na przyjęcie krzyża lecz z Maryją, tak jak to zrobił, dodał: „Mój ulubiony święty”.
Czy w tym, co usłyszałam nie zawiera się ukryta droga Maryjna Ks. Prałata? Czy w tym kluczu nie byliśmy wszyscy przez Niego prowadzeni?