Opis
„Prawdziwą teologią, która przetrwa każdą próbę, tą, w której jest święta moc i która budzi w ludziach tęsknotę za Bogiem, jest tylko teologia świętych! Oni znają Boga! A jeśli nie jest się świętym? Nic po takim teologu nie zostanie.” (dr W. Łaszewski).
A w sztuce sakralnej, czy nie powinno być podobnie? Czy ta myśl nie jest kluczem do tego, by pozostawić po sobie ŚLAD żmudnej, rękodzielniczej twórczości? Pomoc przychodzi prosto z Nieba. Należy odkryć perłę Fatimy i na nowo wydobyć życzenia Matki Boga i Jego samego.
Jeśli w uniżeniu przyjmiemy całym sercem prośby Maryi z 1917 roku i wprowadzimy w życie, wtedy zostaniemy duchowo przeniesieni do środowiska łaski. Doświadczymy przemiany naszego życia, a przyjęta Ewangelia nabierze mocy. Łaska będzie naszym wszechobecnym krajobrazem. Czy nie tak właśnie było w życiu pastuszków fatimskich? Dla nich wszystko było łaską – nawet cierpienie, nawet śmierć. Oni zamieszkali w świetle, którym był Bóg. Rozpoczęli rewolucję, która w nich samych dokonała już najważniejszego z przewrotów: z grzeszników uczyniła świętych.